Witam!
Właśnie zaczyna się 8 dzień po zabiegu częściowego usunięcia napletka i usunięcia wędzidełka i mam pewien problem, choć być może ja wyolbrzymiam to, dlatego chcę się spytać. Mianowicie,
Goi się według mnie bardzo dobrze, czasem trzymam go w naturalnym zwisie, ale wtedy po jakimś czasie się oponka robi i wtedy 'podnoszę' go.
Otóż zsuwając napletek codziennie od dnia 2 po zabiegu dezynfekując, a od 5 dnia po dodatkowo myjąc nie mogę zsunąć napletka do samego końca, boli trochę.
Żołądź odsłaniam całkowicie bez jakichś problemów( do dnia 6 po, z lewej strony napletek się zlepił z żołędziem, ale wczoraj udało mi się odlepić to i z tym sobie poradziłem).
Ale właśnie nie chcę robić nic na siłę i ciągnąć tak, bo to świeża rana i się boję że szwy mogą puścić (1 wypadł mi przedwczoraj) i się rozejdzie skóra. Co więcej do dziś miałem tak jakby napletka ze szwami 'wbitą' pod żołądź, ale udało mi się to wykaraskać.
Niemniej jednak ściągając napletka zarówno z lewej strony, jak i prawej ta skóra się robi taka 'grubsza', jakby się podwijała albo coś, ale wydaje mi się, że to jest spowodowane szwami i opuchlizną.
Trochę się rozpisałem ehehe, ale główne pytanie: Czy to, że po 8 dniach nie mogę zsunąć napletka całkowicie jest możliwe czy powinienem się trochę tym niepokoić?
Również jakbyście powiedzieli(mam nadzieję uspokoili) mi na to, co wyżej pisałem
Z góry dzięki
Właśnie zaczyna się 8 dzień po zabiegu częściowego usunięcia napletka i usunięcia wędzidełka i mam pewien problem, choć być może ja wyolbrzymiam to, dlatego chcę się spytać. Mianowicie,
Goi się według mnie bardzo dobrze, czasem trzymam go w naturalnym zwisie, ale wtedy po jakimś czasie się oponka robi i wtedy 'podnoszę' go.
Otóż zsuwając napletek codziennie od dnia 2 po zabiegu dezynfekując, a od 5 dnia po dodatkowo myjąc nie mogę zsunąć napletka do samego końca, boli trochę.
Żołądź odsłaniam całkowicie bez jakichś problemów( do dnia 6 po, z lewej strony napletek się zlepił z żołędziem, ale wczoraj udało mi się odlepić to i z tym sobie poradziłem).
Ale właśnie nie chcę robić nic na siłę i ciągnąć tak, bo to świeża rana i się boję że szwy mogą puścić (1 wypadł mi przedwczoraj) i się rozejdzie skóra. Co więcej do dziś miałem tak jakby napletka ze szwami 'wbitą' pod żołądź, ale udało mi się to wykaraskać.
Niemniej jednak ściągając napletka zarówno z lewej strony, jak i prawej ta skóra się robi taka 'grubsza', jakby się podwijała albo coś, ale wydaje mi się, że to jest spowodowane szwami i opuchlizną.
Trochę się rozpisałem ehehe, ale główne pytanie: Czy to, że po 8 dniach nie mogę zsunąć napletka całkowicie jest możliwe czy powinienem się trochę tym niepokoić?
Również jakbyście powiedzieli(mam nadzieję uspokoili) mi na to, co wyżej pisałem
Z góry dzięki