• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Brak przyjemności po obrzezaniu

Yacek1990

New member
Witajcie. Nazywam się Jacek i mam 29 lat. Chciałbym podzielić się z Wami swoją życiową tragedią i spytać, czy jest dla mnie jakaś szansa. Otóż dwa lata temu poddałem się obrzezaniu z powodu stulejki. Niestety lekarz coś spartolił, rana się nie goiła i musiałem iść na powtórny zabieg, w wyniku którego usunięto mi wszystko, co się dało, tzn. cały napletek łącznie z wędzidełkiem. Od tego czasu moje życie seksualne to koszmar. Przyjemności nie odczuwam prawie wcale i muszę długo się namęczyć, żeby "skończyć". Większość na tym forum, z tego co ujrzałem, przeglądając wpisy, chwali sobie obrzezanie, pisząc, że dzięki temu stosunek trwa dłużej. Niestety, dla mnie to nie powód do zachwytu, ale mordęga. Teraz, żeby mieć orgazm, muszę walić ze dwadzieścia minut - i to dosłownie walić, wykonywać gwałtowne ruchy, jak na pornosach, przy delikatnej penetracji nie jestem w stanie już dojść. Zwykle kończy się to tak, że albo moja żona ma już dość, bo stosunek sprawia jej ból, albo ja padam ze zmęczenia i się poddaję. Początkowo myślałem, że z czasem to się unormuje, ale niestety, w ogóle nie jest lepiej. Moje czucie w porównaniu do stanu przed zabiegiem to jakby porównać do głaskania po policzku - owszem, jest przyjemne, ale po seksie oczekuję czegoś więcej. W końcu poszedłem do lekarza, lekarz mówił, że pod względem biologicznym wszystko z moim "małym" w porządku, że problem tkwi w głowie. Udałem się więc do psychologa-seksuologa, tam pani próbowała mi pomóc, gadała różne dyrdymały, żebym nie skupiał się na swojej przyjemności, ale na miłosnym zbliżeniu z żoną, że jak wmówię sobie, że nic nie będę czuł, to tak już zostanie i wiele innych. Brzmiało to dla mnie jak zwykłe pocieszenie i niewiele dało. Powiedzcie, czy jest dla mnie jakaś nadzieja? Czuję się okaleczony...
 

Ksawery1

New member
Czołem Jacku!
Kiedyś sam zastanawiałem się nad tym https://www.senslip.com/ ale odpuściłem. U mnie faktycznie problem wynikał z głowy (stresu i chronicznego przemęczenia). Może tobie pomoże? Teoretycznie po jakimiś czasie penis powinien inaczej reagować na bodźce. Skóra na nim powinna zrobić się bardziej miękka i czuła, bo nie będzie cały czas narażony na ocieranie o bielizną. Ale czy tak faktycznie będzie - nie wiem. Jak chcesz to spróbuj. Druga kwestia. Próbowałeś smarować masłem shea - ale takim 100% naturalnym (można kupić w sieci). U mnie po smarowaniu penis był taki delikatny i czuły na dotyk. Może w połączeniu z tym sztucznym napletkiem, albo chodziaż jakimiś okładami (np. gruba warstwa masła shea i zawinięcie penisa w delikatną tkaninę, żeby się nie ocierał) coś poprawisz. Życzę Ci powodzenia!

Ps. Ja po obrzezaniu, szczególnie tym drugim też muszę dużo dłużej i mocnej penetrować. Ma to wady i zalety. Czasem fajnie, że nie muszę zaciskać zębów, żeby wytrzymać jeszcze chwilę, bo żona potrzebuje jeszcze penetracji, a czasem chciałoby się tak jak kiedyś. Niestety nie ma rozwiązania idealnego. No może poza faktem, że nie ma się stulejki i nie trzeba jej operować. Ale my nie mieliśmy wyboru i tyle. Jakbym mógł cofnąć czas to przy pierwszym zabiegu wybrałbym inną metodę i miałbym spokój, a tam mam co mam i cieszę się z tego. Szczególnie jak sobie przypomnę ból podczas stosunku ze stulejką, albo jak mi się naderwało wędzidełko.
 

Kalasanty

New member
Kiedy czytam Twoje wyznania, Jacku, to jakbym sam siebie czytał. Mam ten sam problem co Ty - ja też po obrzezaniu typu low and tight nie odczuwam praktycznie żadnej przyjemności, i żeby skończyć, muszę bardzo długo walić... Powiem szczerze, że zwykle albo ja wymiękam, albo żona... Rzadko kiedy udaje mi się skończyć...
 

Podobne tematy

Do góry