• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

alma medica dr Michalski

krakus81

New member
Witam. Chciałbym się podzielić relacją z zabiegu który miałem dzisiaj przeprowadzany u dr Michalskiego w Zabierzowie. Do złożenia wizyty zmusiły mnie sprawy zdrowotne. Więc od początku.
Zaczęło się od prostego zapalenia pęcherza które jest dosyć powszechną przypadłością. Z początku bagatelizowałem sprawę, gdy tak pomyśle to raz do roku łapało mnie, ale przechodziło po kilku godzinach. Do czasu. Panowie nie bagatelizujcie tego tylko od razu do lekarza. Nie leczone może źle wpływać na funkcjonowanie organizmu i doprowadzić do innych powikłań. Muszę nadmienić iż pomimo stulejki jakoś mi się dobrze żyło,pomimo tych paru dni gdy łapałem zapalenie pęcherza.
Jakiś miesiąc temu znowu mnie dopadło, będąc dobrej myśli,liczyłem że zaraz przejdzie. Po dwóch dniach udałem się do apteki i nabyłem jakiś tam środek moczopędny. 3 dni miałem spokoju, ale jak mnie piekło po oddawaniu moczu i tak cały dzień to się nieźle wkurzyłem i zarejestrowałem do urologa. Nie pamiętam nazwiska lekarza ale jest to gabinet przy placu bohaterów getta. Lekarz taki sobie, pominę fakt, że przychodząc 15 minut przed planowaną wizytą wszedłem 25 po mojej umówionej godzinie. 10 minut wywiad badanie diagnoza, stulejka i nagromadzony pod nią syf którego już nie dam rady usunąć. Zapisujemy na operacje czy próbujemy farmakologicznie. Oczywiście leki proszę przepisać. Dostałem antybiotyk chyba cipronex. Na kilka dni pomógł, ale skutki uboczne zawroty głowy, zataczanie się jak pijany, wymioty oraz możliwe powikłania z ulotki zmusiły mnie do odstawienia leku.
Tu wkracza dr Michalski. Umówiona wizyta na zeszły poniedziałek, przyjęty przed czasem(na plus podejście do klienta),diagnoza i termin operacji na dziś. Konkretny facet z Pana Dr, wyjaśnił wszystko i przekonał do zabiegu.
Nerwy się pojawiły wczoraj wieczorem i cały dzień do zabiegu. Przed samym zabiegiem kilka minut wyciszyłem się i po nerwach. Najgorsze jest czekanie.
Miła Pani asystentka zabrała ode mnie ciuchy a ja wylądowałem na stole. Znieczulenie nie było miłe, ale idzie przeżyć. Po kilku minutach zaczęło się krojenie. Obrzezanie całkowite. Czasami czułem lekkie szczypanie, ale spokojnie da się wytrzymać. Po ok 40 minutach było po wszystkim. Pani pomogła mi się ubrać, dostałem spis leków( napiszę później co) instrukcję i do domu. Wracałem jako pasażer, bo 5 minut od wyjścia puściło znieczulenie. Ból jak cholera, pulsujący, zmieniający położenie i częstotliwość. Podjechałem do apteki, 2 apapy które dopiero po godzinie zaczęły działać. Po 3 było ok. Minimalny dyskomfort. Koło jedenastej poszedłem na siku i zmianę opatrunku. Sikać chyba będe do wanny, bo strumień moczu poza kontrolą.
Dobra rada, nie zakładajcie jakiejś super wypasionej bielizny, moja już jest cała we krwi
Pieprzyłem się z tym opatrunkiem chwilę. Zdjąłem nie mocząc, bolało jak cholera. Oczywiście wypsikałem, trochę wysmarowałem, założyłem nie tak fajnie jak dr, podłoga we krwi, wszystko zachlapane. Po 10 minutach wzmocniłem opatrunek, który boli mnie już 3 godzinny. 2 kolejne appapy nic nie pomogły. Nie usnę w taki stanie, muszę znowu za chwilę iść zmienić opatrunek bo napieprza mnie niemiłosiernie cała żołądź. Trochę mi się nie chcę, ale nie mam wyjścia boli jak cholera. Muszę wypracować technikę bo zmarnowałem trochę gazików i plastrów. Idę, napiszę później co i jak
 

krakus81

New member
Przepraszam ale nie mogę z edytować posta. Całą noc nie przespałem tak mnie żołądź boli. 12 godzin odkąd żyje w bólu. Dzwoniłem do dr , mówił że to normalne, opuchlizna się pojawiła, oraz nie potrzebnie zmieniałem co 3 godziny opatrunek. Od 6 rano mam już cały czas ten sam. Planuje zrobić jeden pod wieczór jak dr radził bardzo mocno ściągnięty. Przez opuchlizne nie jestem w stanie dać go ku górze do ciała. Na ile się dało tak zamocowałem. Przed chwilą sikałem, strumień idzie prosto, ale z wanny nie zrezygnuje na razie. Dr zalecił mi pierwszy prysznic jutro, nie wiem jak z żołędziem cały czas boli i się hartuje. Co radzicie prysznic czy jeszcze poczekać. Spanie mnie bierze ale po kilku sekundach się budzę, cały czas mnie szczypie. Mam nadzieje że ból minie bo jestem cholernie śpiący. Cdn.
 

inverso86

New member
Ja miałem częściowe. Ból minie, pierwszego dnia po zabiegu szczypie, może szczypać jeszcze jutro. Później zacznie swędzieć czyli że się goi. Opuchlizna szybciej zejdzie jak będzie skierowany w górę. Jak chcesz wziąć kąpiel to tylko krótki prysznic. Zabezpiecz małego woreczkiem foliowym (śniadaniowym) i gumką recepturką i sie możesz kąpać. Może boleć. Ja jestem 13 dni po, jutro mam kontrolę. Ciekawe co lekarz powie :|
 

krakus81

New member
Dziękuje za odpowiedź. Podejrzewam ze mój ból zintensyfikowany jest też zapaleniem o czym wspomniałem wcześniej. Dr Michalski myślał, że będzie gorzej. Płukać małego w rivanolu lub w mydlinach?, nic mi o tym nie wspominał. Boli jak cholera :(
 

Obituary18

New member
Musisz przecierpieć bracie. Możesz brać jakieś tabletki czy coś, ale to już wedle upodobań. Po ostatnim zabiegu też nie spałem całą noc, po kilku apapach extra miałem tyle kofeiny, że nie mogłem zasnąć - może to i dobrze, o czym przekonałem się następnych nocy podczas wzwodów. Polecam nie zmieniać za często opatrunków (cokolwiek się wydzieli, przykleja do opatrunków, który co chwila zrywasz i gojenie jest wolniejsze), oraz jeszcze 1 dzień przecierpieć bez mycia. Przez pierwsze kilka dni - tak, jak pisał kolega - woreczek i gumka, po tygodniu radzę samą wodą spłukiwać i wtedy, po myciu, zmieniać opatrunek. Gdy zniknie krew i wszystkie "wycieki", wtedy zastosowałbym mydło czy inne chemikalia. Moczenie 10 min w letnim rumianku pozytywnie wpływa na gojenie. Po 2 tygodniach powinno zostać wyłącznie czekanie na opadnięcie szwów. Po toalecie Octenisept, dobry środek dezynfekujący - nie żałuj go.
 

krakus81

New member
Wielkie dzięki za odpowiedzi i porady. Denerwuje mnie tylko to, że przez obrzęk nie mogę zapakować i skleić do ciała. Stoi cały czas pod kątem do góry jak leże, czy to normalne czy próbować metody siłowej, czy raczej nie męczyć żołędzia?
 

inverso86

New member
Pozwól naturze robić swoje. Nie gimnastykuj go na siłę. Penis nie musi być cały czas idealnie w pionie, ważne żeby był skierowany jak najbliżej pionowej pozycji (czyli po ukosie też pasuje). Octenisept to naprawdę rewelacyjny środek odkażający rany, stosuj po każdym siusianiu. Możesz np. psiknąć nim na wacik kosmetyczny i przyłożyć delikatnie do żołądzia i też działa. Na noc rób ciasne opatrunki, nie będą Cię wtedy szwy ciągneły i oszczędzisz sobie dużo bólu i zmartwień. Mi 5 dni temu rana po wzwodach puściła w dwóch miejscach, a dziś w nocy przy węzidełku :(
 

krakus81

New member
Współczuje, miałem iść za godzinę zmienić opatrunek ale musiałem się odlać. Wanna dobrze służy strumień ukierunkowany. Wypsikałem octeniseptem, na szwy nałożyłem trochę detreomycyny i trochę, na gazik i związałem bardziej ku górze bandażem. Wyszło lepiej niż rano. Penis spuchnięty, dzięki za radę psikania gazika zastosuje rano. Krew trochę na szwach. Cdn.
 

krakus81

New member
Po 42 godzinach bez snu ścięło mnie z nóg. Obawiałem się nocnych zwodów, których miałem kilka, ale ból dało się wytrzymać. W końcu od 24 godzin cały czas mnie boli. Mamy ranek, przed chwilą wstałem. 15 min w ubikacji. Mocz normalny, z początku 2 strumienie, po 1 sek strumień stały. Tak planuje dzień by sikać 4 razy w ciągu doby. Trochę jestem zadowolony opuchlizna się zmniejszyła. Opatrunki trochę lepsze mi wychodzą. Na gaziki daje przepisaną maść+na szwy i opuchliznę, i jak kolega radził z psikałem gazik sprayem. Dr mówił , że jeśli mocz dostanie się na gazik nic się nie dzieje. Dlatego wczoraj zmieniałem opatrunek tylko 2 razy. Trochę mnie boli, żołądź się hartuję, planuje jutro moczyć w rumianku. Cdn.
 

shogo

New member
Może to nie jest ból tylko nadwrażliwość żołędzia? Bo ja przez pierwszy weekend po zabiegu czułem właśnie wrażliwą żołądź a myślałem że to bezpośredni ból po zabiegu
 

krakus81

New member
Tak, nie interesowałem się tym tematem, ponieważ wszystko u mnie działało w porządku. Zero problemów z erekcją, czy niezadowolenia z seksu, poza drobnymi problemami z zapaleniem pęcherza o których wspominałem w pierwszym poście. Gdyby nie to, to bym się nie ciął. Pełna stulejka. Porozmawiałem z dr Michalskim który dokładnie mi opisał jakie konsekwencje czekają mnie gdy nie pozbędę się problemu. Zdrowie przede wszystkim niezależnie od wieku.
 

krakus81

New member
Męczyłem się ze 30 min z wieczorną zmianą opatrunku. Boli coraz mniej, ale chyba za mocno ścisnąłem opatrunek bo mnie strasznie uwiera i nie mogę zasnąć. Do rana nic nie zmieniam, wyśpię się najwyżej jutro. Powoli szwy zaczynają mnie swędzieć. Rano zobaczę co z opuchlizną. Do opatrunków które zakładam na małego i przylepiam plastrem, dokładam jeszcze bandaż którym obwijam się na około i pod penisem, takie dodatkowe usztywnienie. Cały czas modyfikuje opatrunki, posługując się radami kolegów. Zobaczymy jak będzie rano,cdn.
 

krakus81

New member
Spałem może ze 2 godziny. Obudził mnie taki zwód ,że myślałem, iż szwy poszły. Po oddaniu moczu żołądź mnie piecze i mam uczucie parcia jakby zaraz jeszcze miało coś wylecieć. Szwy całe, opuchlizna taka jak wczoraj, wogóle nie było krwi. Martwi mnie to sztuczne parcie na mocz które pojawiło się od wczoraj wieczorem i zniknęło po kilku godzinach.
 

inverso86

New member
Tym parciem się nie przejmuj. Organizm poznaję się z Tobą na nowo. Zawsze miałeś napletek i mocz Ci po nim spływał gdy sikałeś. Teraz nie masz napletka i zwyczajnie organizm jeszcze nie czuje że już skończyłeś. Miałem tak samo. Czasami jeszcze przed zabiegiem sam zciągałem napletek żeby sprawdzić jak to będzie wyglądało gdy się go już pozbęde i właśnie wtedy to zaobserwowałem po raz pierwszy. Kończyłem sikać a miałem wrażenie że dalej mi się chce. To nie naukowa teza ale tak mi najłatwiej to wytłumaczyć 8)
 

krakus81

New member
Dzięki za info. Rano jak wstawałem wydawało mi się że spuchły mi jądra, okazało się że nawaliłem tyle plastra w okolicy podtrzymującego, że zaczął mi uciskać. Stosuje bardzo sztywne usztywnienie z użyciem bandaża, aż mnie żołądź boli. Z płukaniem w rumianku wstrzymam się jeszcze dzień czy dwa, nie wiem jak zareaguje żołądź w kontakcie z płynem, sugestie?
 

inverso86

New member
Ja nosiłem opatrunek 2 tygodnie, z uwagi na to że miałem na gazik nakładać grubą warswę maści BETADINE (jodynowa-antybakteryjna). Robiłem tak jak w temacie OPATRUNEK NA NOCNE WZWODY, z tą rużnicą że używałem szerszego plastra 5cm i koniecznie zostawiałem furtkę na sikanie. Dodatkowo plaster do opatrunku i na mosznę (nie biędzie się tak przesuwał). Mi też jadra puchły i to 3 dni po zabiegu więc luz. Płukać w rumianku zacząłem dopiero dzisiaj a jestem 15 dzień po zabiegu. Wiem że ludzie robią to wcześniej ale ja się poprostu zastosowałem do zaleceń mojego lekarza. Zrobisz jak uważasz ale nie moczyłbym prędzej jak boł minie.
 

krakus81

New member
Ok dzięki, denerwuje mnie , że każde sikanie to co najmniej 10 min w plecy. Po tych antybiotykach strasznie śmierdzi, na szczęście pomogły bo nie ma Już krwi ale używam dalej dopóki nie skończę opakowania.
 

krakus81

New member
Planowałem sikać jak najmniej, a tu zmarzłem i latałem co 2 godziny do wc. Każda wizyta to 15 min z głowy, bo zmieniałem tylko dolny opatrunek. Gorzej niż kobieta :wink: . Gdzie te czasy gdzie minuta wystarczyła na siku i mycie rąk. Spakowałem się mocno na noc jak będzie wstawał. Muszę się wyspać, bo sen przyśpiesza regeneracje organizmu. Zrobiłem sobie fajne opatrunki z gazy i bandaża. Na prostokątną gazę przyklejam od dołu na środku rozłożony bandaż którym się dodatkowo obwijam w pasie. Wychodzi z tego taka proca :D która oprócz plastrów i opatrunków trzyma pion. Trzeba tylko uważać by nie wiązać w tali zbyt wysoko, bo podczas siedzenia, "proca" podeszła mi do góry i przejechała po żołędziu, aż nie zemdlałem :wink:
 

Podobne tematy

Do góry