• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

7 dni po zabiegu plastyki napletka - pytanie

Zombie1

New member
Na wstępie chciałem powitać wszystkich forumowiczów. 14 marca br. zdecydowałem się na ostateczne zażegnanie towarzyszącego mi od urodzenia problemu stulejki. Ale zacznijmy od początku

Wizytę u urologa miałem w styczniu. Przez cały czas żyłem ze świadomością że mam stulejkę całkowitą (nie dało się odprowadzić napletka w spoczynku (odsłaniał się tylko sam czubek żołędzi), zaś we wzwodzie to już w ogóle nie było dyskusji. Lekarz (w szpitalu - zabieg miałem robiony z NFZ) po oględzinach jednym szybkim ruchem zsunął mi napletek (myślałem że nieba liznę) po czym stwierdził że mamy do czynienia ze stulejką niepełną i w zupełności wystarczy plastyka napletka. Przez 2 miesiące intensywnie zwiększałem swoją wiedzę na temat zalet obrzezania oraz plastyki i koniec końców stanęło na tym drugim.

Sam zabieg wspominam dobrze. Najbardziej "bolesne" okazało się mycie żołędzi które było naprawdę BARDZO nieprzyjemne - no ale jakoś przeżyłem. Samo znieczulenie bez rewelacji - prawie nic nie poczułem. Po 10-15 minutach było już po wszystkim. Lekarz zalecił dwa tygodnie "abstynencji" po czym wręczył mi wypis i udałem się do domu.

Czytając posty użytkowników, oprócz zabiegu najbardziej obawiałem się dwóch rzeczy: pierwszego oddania moczu, oraz pierwszej nocy. O dziwo, zarówno jedno jak i drugie odbyło się kompletnie bez żadnych problemów. Rano na opatrunku znalazłem delikatne ślady krwi.

Staram się moczyć małego w roztworze z rumianku oraz w ciepłej wodzie z mydłem antybakteryjnym. Od 4 dnia po zabiegu poczyniłem pierwsze próby ściągania napletka. I tutaj pojawiły się moje pierwsze obawy: napletek schodzi tylko i wyłącznie mniej więcej do połowy żołędzi, po czym dalej czuję już ucisk oraz szczypanie (prawdopodobnie zszytych miejsc). Nie poddaję się jednak i raz/dwa razy dziennie staram się poświęcić 10/15 minut ćwiczeniom w rozciąganiu napletka w ciepłej wodzie. Jak na razie ciężko mówić o jakichkolwiek postępach. Załączam Wam dwa zdjęcia, pierwsze z całkowicie założonym napletkiem, oraz drugie gdzie napletek schodzi do miejsca gdzie nie odczuwam jeszcze żadnego dyskomfortu. Jakbyście mogli ocenić swoim okiem jak to się prezentuje, oraz co mam robić to byłbym bardzo wdzięczny

Pozdrawiam :)

imgur: the simple image sharer

imgur: the simple image sharer
 

sławek83

Moderator
Za dużo na tych zdjęciach nie widać, wszystko jest pod napletkiem. Stosuj zaleceń lekarza i ćwicz ściąganie. Jak będziesz mógł ściągać napletek tak żeby było widać co tak jest pod nim, to będzie można ocenić jak robota została zrobiona. Nie widzę opuchlizny, oponki, zasinienia czyli wszystko powinno być dobrze :)
 

Zombie1

New member
Dzięki za odpowiedź :) Jestem po prostu ciekaw czy to normalne, że tydzień po zabiegu próba ściągnięcia napletka niżej niż na zdjęciu skutkuje bólem. Mam pewne obawy czy nacięcie nie było wystarczające i stulejka nie powróci.
 

michalm

New member
hej Zombie, jak patrzę na Twojego, to tak jakbym widział swojego 2-3 dni temu :) Ja miałem zabieg 2 dni wcześniej od Ciebie (dziś jestem 9 dzień po zabiegu) i odciągać mogę z każdym dniem o 1-2 mm więcej. Lekarz zalecił rozciągać napletek poprzez dużą liczbę ćwiczeń dziennie, ja do tego używam wazeliny, a dziś (po spędzeniu na tym forum mnóstwa godzin) odkryłem, że świetnie wspomaga olej spożywczy (np. Kujawski - bez kryptoreklamy ;)), tylko nie wiem czy ten olej nie zaszkodzi jakoś, więc używam go z głową.
 

sławek83

Moderator
Mam pewne obawy czy nacięcie nie było wystarczające i stulejka nie powróci.

Wiesz, też miałem takie obawy na początku bo napletek schodził mi opornie i do tego bolało, ale jakoś po 10 dniach zszedł mi sam w nocy przy wzwodzie i wtedy moje obawy minęły :) Kolega michalm ​dobrze pisze, może ćwicz tak jak on to ci pomoże ;)
 

michalm

New member
sławek83 naprawdę bardzo pomagają Twoje wpisy przetrwać ten czas...! :)
Schodzi mi z każdym dniem minimalnie więcej, ale niestety wieczorami jest gorzej. Tak już po godz. 19 codziennie jest znacznie trudniej odprowadzać napletek.
Mi obecnie (9 dzień po zabiegu) schodzi do mniej więcej rowka zażołędnego (tzn. zboku schodzi do rowka a z góry niestety napletek tkwi jeszcze przed tym rowkiem)...
sławek83 mówisz, że jakoś po 10 dniach Ci zszedł w nocy przy wzwodzie... A zszedł Ci całkowicie tzn. skóra zeszła na maxa tak jak u całkowicie zdrowego chłopaka, czy tylko z żołędzi i miałeś tam w okolicy rowka zażołędnego coś w rodzaju "pierścienia"?
U mnie we wzwodzie schodzi tylko do połowy żołędzi... :/
Podobnie jak Zombie mam obawy, czy to się poprawi z czasem...
 

sławek83

Moderator
Zszedł mi całkowicie, jak się obudziłem to przez chwilę byłem przerażony, bo bałem się, że zaraz mi szwy puszczą, ale po chwili cieszyłem się jak dziecko, że będzie wszystko dobrze :) Zobaczycie chłopaki, że u was będzie tak samo, trzeba tylko trochę czasu na to, cierpliwości ;)
 

michalm

New member
Zszedł mi całkowicie
A mi (9 dzień po) schodzi w stanie "spoczynku" z całej żołędzi już, ale niestety tworzy mi się taki dosyć nieładny pierścień, szczególnie z prawej strony jest dość gruby i nie mogę dalej pociągnąć bo boli...
Tak się zastanawiam, czy nie zacząć już stosować jakichś maści, żeby tak nie zostało...
 

Zombie1

New member
Obecnie jestem 8 dni po zabiegu. W stosunku do wczorajszego dnia widać pewną poprawę, aczkolwiek wątpię aby jutro udało mi się już ściągnąć napletek do końca :) Póki co dzisiaj mam zamiar zażyć kolejną kąpiel w rumianku i porozciągać go trochę. Zobaczymy jak sprawa jutro będzie wyglądała :)
 

michalm

New member
I jak Zombie u Ciebie? U mnie w stanie spoczynku schodzi już z całej żołędzi, ale niestety tworzy się w rowku zażołędnym taki fałd (pierścień) ze skóry i nie mogę dalej ściągnąć, nie wiem czy mi to już tak zostanie... :/
W stanie wzwodu mogę sciągnąć dużo mniej, czyli tak mniej więcej do połowy żołędzi, albo ciut więcej.
A jestem 12 dzień po zabiegu.
 

jarek89

Moderator
@sławek83
Miałeś zabieg obrzezania częściowego czy plastykę napletka sensu stricte?
Po zabiegu polegającym wyłącznie na plastycznym poszerzeniu ujścia napletka samoistne zsunięcie skóry we wzwodzie dziesiątego dnia jest mało możliwe.
 

Zombie1

New member
I jak Zombie u Ciebie? U mnie w stanie spoczynku schodzi już z całej żołędzi, ale niestety tworzy się w rowku zażołędnym taki fałd (pierścień) ze skóry i nie mogę dalej ściągnąć, nie wiem czy mi to już tak zostanie... :/
W stanie wzwodu mogę sciągnąć dużo mniej, czyli tak mniej więcej do połowy żołędzi, albo ciut więcej.
A jestem 12 dzień po zabiegu.

U mnie póki co bez większych postępów. Nie mogę ściągnąć nawet do rowka zażołędziowego. Ale dalej walczę :)
 

pawel007007

New member
Nie poddawaj się, u mnie jest postęp a jestem ponad 2 miesiące od zabiegu, mam nadzieje że nie będzie konieczna poprawka ale nadal jest za ciasno :(
 

sławek83

Moderator
Miałeś zabieg obrzezania częściowego czy plastykę napletka sensu stricte?


Miałem plastykę napletka i wydłużenie wędzidełka. Lekarz mi powiedział, że nie widzi sensu obrzezania bo wystarczy poszerzyć tylko napletek na tyle żeby swobodnie schodził.

Po zabiegu polegającym wyłącznie na plastycznym poszerzeniu ujścia napletka samoistne zsunięcie skóry we wzwodzie dziesiątego dnia jest mało możliwe.

Widocznie, albo miałem szczęście, albo jest to całkiem możliwe. Też się zdziwiłem jak mi zszedł. Było to chyba w 11 dniu (musiałbym dokładnie sprawdzić w moim temacie gdzie opisywałem wszystko dzień po dniu) i od tamtej pory mogłem już sam go ściągać bo nie bałem się, że coś się stanie. Poza tym, jak już zszedł to mogłem go w końcu dokładnie wyczyścić bo miałem trochę tam pod napletkiem, a jak już się pozbyłem tego całego syfu z pod napletka to jeszcze łatwiej mi było ściągać.

pawel007007 Nie wiem co by musiało się stać żeby samoczynnie ci się tam "poluzowało". Ponad 2 miesiące po zabiegu jak jeszcze jest ciasno to wydaje mi się, że chyba jednak coś nie tak :( Obym się mylił bo różne przypadki są.
 

jarek89

Moderator
To zależy od tego, czy zwężenie przechodzi przez bliznę pooperacyjną. Jeżeli tak, to jest szansa, że w miarę prawidłowego dojrzewania blizny, skóra jeszcze trochę się poluźni.
U mnie nie od razu wszystko działało jak trzeba. Przez pierwsze dwa miesiące we wzwodzie skóra schodziła tylko do rowka zażołędnego i ani milimetr dalej. Jednak gdy tkanka bliznowata się uelastyczniała (jest to proces bardzo powolny), to było coraz lepiej. Teraz w czasie erekcji napletek odciąga się do końca bez żadnego problemu.
Po prostu trzeba uzbroić się w cierpliwość i dbać o małego ;)

@sławek83
Zapewne każdy przypadek (i zabieg) jest inny. W każdym razie u Ciebie efekty przyszły bardzo szybko.
 

Zombie1

New member
Panowie mam pytanko do Was

Czy ten napletek to w pewnym momencie ściągać już na siłę pomimo uczucia ucisku i lekkiego szczypania? Dochodzę mniej więcej do połowy żołędzi po czym trochę boję się ściągać dalej, ponieważ obawiam się że sobie coś tam w środku porozrywam.
 

michalm

New member
Zombie, ja byłem ok. 5 dni po zabiegu u urologa na kontroli i on mi już wtedy bardzo mocno pociągnął (oczywiście stopniowo, bo nie było to szarpnięcie!) do samego końca, było to troszkę bolesne, ale dało się wytrzymać, po czym kazał ściągać tylko do momentu, kiedy pojawia się rowek zażołędny (zresztą dalej ciężko było, nie miałem odwagi by coś ryzykować ;) ). Więc tak ćwiczyłęm codziennie, parę dni temu z kolei byłem na kolejnej kontroli (czyli 2 tygodnie po zabiegu) i urolog mi powyjmował szwy (mimo, ze były one rozpuszczalne, to stwierdził, że coś słabo wychodzą, więc mi je wyjmie). Pociekły może ze 3 krople krwi, bolało tylko podczas wyjmowania (było to typowe szczypanie) no i przez kolejne 3 dni (czyli do wczoraj/dzisiaj) miałem dosyć delikatnie obchodzić się z napletkiem i tylko ściągać całkowicie rano i wieczorem. Obecnie (16 dzień po zabiegu) schodzi mi całkowicie, wczoraj zszedł zupełnie pierwszy raz (hurraa! :)) Ale trochę się bałem, ze coś uszkodzę, albo nie będę mógł z powrotem naciągnąć. Na szczęscie tak się nie stało, choć kilka sekund grozy przeżyłem, bo nie schodzi mi łatwo i nie zakłada się go z powrotem też łatwo, ale to pewnie dlatego, żę jeszcze jest wszystko relatywnie świeże. Mogę ściągać wszystko tak jak u zdrowego kolesia w stanie spoczynku. Bo we wzwodzie nie ma szans.
Tak przy okazji zapytam, jesli ktoś ma doswiadczenie, to keidy we wzwodzie powinno mi zacząć schodzic tak jak w stanie spoczynku? Ile jest to przeważnie "dni opóźnienia" w stosunku do schodzenia w spoczynku?
Ja bym na Twoim miejscu jak się boisz, poszedl do lekarza i on Ci ściągnie :p Albo probuj z kazdym dniem o 1-2 mm więcej ściagac (ja tak robilem), na początku jest strach, ale mysle, ze po 2 tygodniach już powinno być wszystko zagojone, skoro mi lekarz wyciagnal wszystkie szwy, to pewnie u Ciebie tez jest podobnie. Choc kazdy organizm jest inny i pewnie moze sie to różnić, że u jednego sie goi 8 dni, u jednego 13 a u innego 18. Spróbj delikatnie Zombie ;)
 

sławek83

Moderator
Pisałem to już kilka razy, mi napletek sam zszedł po 10 dniach przy nocnym wzwodzie. Wcześniej też się bałem sam ściągać bo trochę bolało i wydawało mi się, że jest za ciasno. Miałem plastykę i przez to bałem się, że lekarz za mało wyciął. Wydaje mi się, że jak jest wszystko dobrze zrobione, to napletek bez problemu powinien sam schodzić po dwóch tygodniach najdalej. Ale to tylko moje zdanie. Zresztą, zwykle wszyscy właśnie tak piszą, że mniej więcej w tym przedziale napletek już schodził. Generalnie, ważne jest żeby cały czas ćwiczyć ten napletek w miarę możliwości i dbać o higienę, bo często jest tak, że nie chce schodzić przez to, że jest tam pod nim pełno świństwa jakiegoś. Do tego szwy, opuchlizna i są problemy ze ściąganiem. Mi dużo pomagało jak pod prysznicem ćwiczyłem jak "wacek" był mokry od letniej wody.
 

Zombie1

New member
Wczoraj po raz pierwszy udało mi się odprowadzić napletek do rowka zażołędziowego :) Rany już się zagoiły. Póki co jestem w stanie to zrobić "bez problemu" jedynie po dłuższym moczeniu w ciepłej wodzie - myślę jednak że ćwicząc codziennie wieczorem po te 15-20 min, dalsze postępy będą widoczne :)
 

michalm

New member
Zombie to super :) u Ciebie jest to "czasowo" prawie tak jak u mnie, pewnie będziesz mógł sciągnąć całkowicie gdzieś za 3 dni :D Daj znać ;)
U mnie najwiekszym problemem, który mnie martwi jest obecnie to, że przy ściągnięciu napletka całkowicie, widzę, że jest bardzo za ciasno :/ Tak, jakby ktoś mi obcisnął cienką nitką penisa w miejscu za żołędzią :/
 

Podobne tematy

Do góry