• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

4dni po i dalej. Opis zabiegu i kilka pytań

alfredzik

New member
Cześć,

4 dni temu miałem zabieg usunięcia stulejki. Po wcześniejszej konsultacji z urologiem zdecydowalem się na plastykę napletka. Doktor miło i profesjonalnie wytłumaczył na czym sam zabieg polega. Był on wykonany w jednej z klinik "chirurgii jednodniowej". Konsultacje miałem w czwartek a operacje w poniedziałek. Atmosfera podczas niej była przemiła, a jedyny ból jaki poczułem było znieczulenie miejscowe. Żartowaliśmy na temat wycięcia mi nerki :D. Założył mi szwy nierozpuszczalne i kazał się zgłosić po 10 - 14 dniach na ściągnięcie szwów. Po operacji lekarz założył mi opatrunek i dał szereg instrukcji co dalej. Tj:
  • Następnego dnia rano ściągnąć opatrunek i zacząć ćwiczyć. Powiedział, że ćwiczenia mają kluczową rolę. Szczególnie po zabiegu, podczas gdy rana się do końca nie zagoiła (Gojąca i zabliźniająca się rana ponoć ma tendencje do kurczenia się).[/*:m:2axkpc6j]
  • Pierwszego dnia miałem ćwiczyć 2 razy naciągając i nakładając 10 razy napletek do granic możliwości. [/*:m:2axkpc6j]
  • W kolejnych dniach mam ćwiczyć w ten sposób 4 razy dziennie.[/*:m:2axkpc6j]
  • Codzienna higiena wodą z szarym mydłem/mydłem dla niemowląt.[/*:m:2axkpc6j]
  • Używać Octeniseptu.[/*:m:2axkpc6j]
  • Penis w górze i luźne gatki.[/*:m:2axkpc6j]

Pierwszego dnia po, kiedy zdjąłem opatrunek to się przeraziłem. Wszystko było napuchnięte, a na skórze penisa (ok 1-1,5 cm poniżej linii żołędzia) miałem coś w rodzaju siniaka. Przestraszyłem się ale nie panikowałem. Następnego dnia ten siniak był już praktycznie niewidoczny, a w ciągu kolejnych dni zszedł całkowicie. Cały czas chodze z opatrunkiem( gazik 9x9 + plaster), bez niego mnie boli żołądź (nadwrażliwośc?). 2 - 3 dnia zauważyłem ropo-podobną substancję na opatrunku. Przestraszyłem się znowu. Jest ona bezwonna i żółtawa (takie też zostawia ślady na opatrunku). Wychodzi z miejsca, w którym są szwy. Zdaje się że "koaguluję" się na nich lekko. Nie jestem pewien co to za substancja. Na początku byłem przekonany, że to ropa, ale po poczytaniu forum przyjąłem alternatywe, że to może być "chłonka". Po za tym, jak naciągnę napletek (do końca) to pod linią szwów czuję "twardzinę". Nie wiem czy to jest słynna "oponka", o której tutaj mowa czy co innego.

Możecie mi odpowiedzieć na te pytania?
  • Czy mam się martwić tą substancją?[/*:m:2axkpc6j]
  • Czy to jest oponka i czy także powinienem się tym martwić?[/*:m:2axkpc6j]
  • Co zrobić aby żołądź był mniej wrażliwy?[/*:m:2axkpc6j]

Zdjęcia:

4 dzień:
http://i.imgur.com/VlyU2RW.jpg
http://i.imgur.com/tgZUs3a.jpg
http://i.imgur.com/9AEDuwv.jpg

Pokazane miejsce tej "twardziny"
http://i.imgur.com/S7MduUS.jpg

Pozdrawiam, kolejny po operacji :)
 

slash886

New member
Masz oponke, ale to jeszcze za wczesnie zeby sie nią martwić.

To żółte ja tez mialem i to dosyć długo od strony wędzidelka ale tez zeszło. Więc narazię nie masz sie czym martwić.
A z nadwrażliwoscia nic nie Zrobisz, musisz poprostu czekać, kilka dni, moze tydzień i będzie dużo lepiej
 

takiktos

New member
masakara... tym bsrdziej zaczybnam myslec o obrzezaniu niz plastyce... tniech juz chyba bedzie sobie na wierzchu niz mam sie meczyc z tymi cwiczeniami, itd ... ;0 oczywiscie to moje prywatne opinie...
 

alfredzik

New member
takiktos napisał:
masakara... tym bsrdziej zaczybnam myslec o obrzezaniu niz plastyce... tniech juz chyba bedzie sobie na wierzchu niz mam sie meczyc z tymi cwiczeniami, itd ... ;0 oczywiscie to moje prywatne opinie...
Czy ja wiem czy męczyć... Fakt, że pierwszego i drugiego dnia troche było to bolesne, ale później jest szybko i bezboleśnie. No może poza szwami, które wbijają się trochę w żołądź, ale i do tego da się przywyknąć.

slash886 napisał:
Masz oponke, ale to jeszcze za wczesnie zeby sie nią martwić.

To żółte ja tez mialem i to dosyć długo od strony wędzidelka ale tez zeszło. Więc narazię nie masz sie czym martwić.
A z nadwrażliwoscia nic nie Zrobisz, musisz poprostu czekać, kilka dni, moze tydzień i będzie dużo lepiej

Dzięki. Czyli tą mazią nie powinienem się martwić, tylko zmywać co jakiś czas? Co do nadwrażliwości. To powinienem zaprzestać noszenia opatrunku chroniącego żołądź od materiału bokserek żeby się hartował?
 

shogo

New member
Ja miałem obrzezanie całkowite i teraz mija 8 dzień a ja dalej noszę opatrunek a nadwrażliwość jest coraz mniejsza. W poniedziałek mam ściągane szwy i opatrunku nie planuję nosić.

A ja właśnie dlatego zdecydowałem się na obrzezanie aby uniknąć ewentualnych problemów z ćwiczeniami itd. Według mnie lepiej nie mieć napletka niż obawiać się nawrotu stulejki.
 

slash886

New member
Tak, zmywaj to żółte jak najczęściej.
A nie ma czegoś takiego jak męczenie sie z żołędziem na wierzchu. Ja jestem ponad miesiąc po i nawet nie pamiętam ze mialem zabieg :-D

To nic nie boli, nie ma żadnej wrażliwosci, kompletnie nic. A z tymi szwami, to mi sie nic nie wbijalo
 

alfredzik

New member
slash886 napisał:
Tak, zmywaj to żółte jak najczęściej.
A nie ma czegoś takiego jak męczenie sie z żołędziem na wierzchu. Ja jestem ponad miesiąc po i nawet nie pamiętam ze mialem zabieg :-D

To nic nie boli, nie ma żadnej wrażliwosci, kompletnie nic. A z tymi szwami, to mi sie nic nie wbijalo

Mogły Ci się nie wbijać bo miałeś pełne obrzezanie, a ja plastyke i napletek nachodzi częściowo na żołądź, a nachodząc się lekko zwija wbijając w niego szwy. Powinienem chodzić ze ściągniętym napletkiem z żołędzia zeby ten sie przyzwyczajał czy częściowo odsłonięty wystarczy?
 

Krakersik

New member
Mogły Ci się nie wbijać bo miałeś pełne obrzezanie, a ja plastyke i napletek nachodzi częściowo na żołądź, a nachodząc się lekko zwija wbijając w niego szwy. Powinienem chodzić ze ściągniętym napletkiem z żołędzia zeby ten sie przyzwyczajał czy częściowo odsłonięty wystarczy?
Chyba bez różnicy ściągnięty czy nie. Wedle Twojego uznania zrób to co uważasz za stosowne.
Swoją drogą cholernie ci zazdroszczę :roll: Drugiego dnia po plastyce mój był jak armata nie do ruszenia. Teraz jest do kitu. Blizna (wielka, twarda jak skała, poszarpana, szpecąca, wszelkie napletka ściągania ograniczająca). Mogę czuć się wyróżniony jak to doktor powiedział "muszę zacząć liczyć przypadki w których wystąpił taki pierścień jak u mnie, nie wiem dlaczego tak się dzieje" - po prostu genialnie :shock:
 

alfredzik

New member
Dzień szósty

Moim zdaniem jest świetnie. Do tej pory wypadło mi kilka szwów (chyba 4). Zupełnie nie boli po za małym upierdliwym miejscem przy węzidełku, które zdaje się nie goić. Ćwiczenia idą bez zarzutu - bezboleśnie i szybko. Jak staje to też praktycznie nic nie boli (no chyba że leży w złej pozycji). To mi się podoba :). Obrzęk też zdaje się być mniejszy. Jedyna rzecz, która mnie martwi to oponka, która jest chyba taka sama jak była. Nie wiem co o niej myśleć.
 

Krakersik

New member
shogo napisał:
Krakersik nie myślałeś o obrzezaniu całkowitym?
Oczywiście że myślałem - ba nawet chciałbym. No ale narazie smaruje tym żelem i mam kontrole za 3 tygodnie. Choć po tygodniu smarowania jakoś efektów nie widzę :| Ale kolejny zabieg = 700 zł w plecy których aktualnie nie mam. Nie wiem jak jest w NFZ ale chyba mi się nie opłaca. Po maturze pójdę do pracy a podejrzewam że do tego czau nawet wizyty bym się nie doczekał w publicznym.
 

slash886

New member
Nie podejrzewaj tylko idź spróbuj, moze akurat sie uda. A jak nie to odwołasz i tyle.

Przynajmniej spróbuj a nie z miejsca sie poddajesz. Ja tez tak myslalem. A poszedłem prywatnie do urologa ale zabieg na nfz i czekałem juz nie pamiętam dokładnie ale koło 3 dni
 

sławek83

Moderator
Jak dla mnie tragedii nie ma u ciebie. Wszystko wygląda ładnie, oponka w normie jak na ten okres. Myślę że nie masz się czym martwić :) Za kolejne 8 dni zapomnisz że ta oponka była ;) cierpliwości.
 
Do góry