• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

4 dni po, higienia

Tri

New member
Standardowo przepraszam jeśli, a na pewno była o tym mowa wcześniej że zakładam ten temat :). Sprawa wygląda tak że w poniedziałek miałem zabieg usunięcia stulejki. Jak zawsze pojawiła się opuchlizna. Krwawie czesto, prawie zawsze coś tam płynie. Byłem u lekarza już 2 razy od zabiegu, mówi że wszystko ok, odciąga naplatek i go przemywa, odczuwam przy tym niemiłosierny ból. Jemu jakoś wychodzi, ale jak ja chcę się umyć pod zołedziem to po prostu nie daje rady, w skrajnych przypadkach mam zawroty głowy i muszę siąść a nawet się położyć (jestem wrazliwy na punkcie męskich spraw, same myśli mnie przerażają). Do tego dochodzi to krwawienie które nasila się zawsze rano od wzwodów i gdy tylko coś tam chcę pomajsterkować próbując odciągnąć to nie daje radę i do tego ta opuchlizna. Radziliście sobie jakoś z tym? Czy mam to wszystko robić na siłe aż do odcięcia xD? Ciągle też urazam małego, chodzenie zaczyna sprawiać trudność, nie mówiąc już o jeździe autem, raz wsiadłem i dziękuje, jakbym był kaleką.
 

czesiek

New member
Jestem rowny tydzien po calkowitym obrzezaniu, tez z powodu stulejki. Osobiscie mam tak jak Ty, drugiego dnia gdy sciagalem opatrunek zemdlalem bo po prostu ladnie schodzilo z jednej strony, a z drugiej tak sie przykleilo ze myslac o tym zemdlalem pod prysznicem na moment. Chodze od tamtego czasu calkowicie bez zadnego opatrunku, pierwsze 3 dni w luznych gaciach, po kazdym oddawaniu moczu leje woda spod prysznica na pacjenta, codziennie sie kape normalnie tak jak wczesniej, lecz letnia woda, aby nie byla zbyt goraca bo dyskomfort. U mnie sie zrobila jakas oponka + ropa zaczela leciec, wiec poszlo cos nie tak. Od 2 dni biore antybiotyk i sie zmniejsza. Ogolnie jezeli chodzi o wrazliwosc to na noce zakladaj luzne majtki, aby poranny wzwod byl mozliwy, a wychodzac z domu najlepiej slpiki, ciasne majtki, w ktorych mały sie nie rusza, jest w jednym miejscu. Moj sie juz powoli przyzwyczaja, dzisiaj 1 raz od dnia zabiegu poszedlem do szkoly, wszystko spoko, procz tego ze musze brac po 3 mocne przeciwbolowe tabletki dziennie. Jaki typ zabiegu miales?
 

tadek1

New member
Jestem prawie 3 tygodnie po zabiegu. Opatrunki ciągle noszę, w dzień i w nocy, bo tak kazał lekarz, zmieniam po każdym oddawaniu moczu. Przyklejam do ciała plastrem, ewentualnie wkładam do slipek ręcznik i penis jest nieruchomy, mogę nawet biegać i o nic się nie ociera. Co do mycia - mimo tego, że u mnie upłynęło już tyle czasu, nadal nie jestem w stanie odciągnąć skóry za żołądź i sam się umyć, odczuwam olbrzymi ból. Lekarz twierdzi, że to zupełnie normalne i jeszcze potrwa. Na mycie chodzę raz na tydzień do lekarza, a sam odciągam do granicy szwów i psikam Octeniseptem. Na początku główka była tak wrażliwa, że konałem przy przyklejeniu opatrunku, teraz powoli polewam ją wodą pod prysznicem, kilka razy dziennie dotykam palcami i jest znacznie lepiej. Do tego aż będę mógł samodzielnie ściągać żołądź i myć się lub chodzić bez opatrunku, pewnie upłynie jeszcze ze 2 tygodnie, raczej nie ma się czymś przejmować. Jeśli chodzi o krwawienie, u mnie ustało po ok. tygodniu.
 

tadek1

New member
@dieselpower Sam nie wiem co o tym myśleć, ale tak stanowczo kazał lekarz, nie jakiś przypadkowy, tylko uznawany za wybitnego specjalistę... 3 tygodnie to nie koniec, mam nosić do wypadnięcia szwów, czyli przynajmniej miesiąc. Rana już teraz jest praktycznie całkiem zagojona, została sama blizna, ale opatrunek jest też ochroną dla żołędzi, bez niego nie mógłbym normalnie funkcjonować, stopniowo staram się przyzwyczajać.
 

Tri

New member
Chyba mialem Low and Loose, tzn nie dyskutowaliśmy na temat nazewnictwa. Napletek mam na tyle dużo pozostawiony aby w spoczynku tak w połowie zakrył żołądź, wędzidełko też mam ciachnięte. Krwawię ciągle, kazano to mi przyciskac aby zatamować ale gdy chodzę nie bede się ciągle trzymal i wynik jest taki ze nie wiem co tam się dzieje, dopiero pozniej sprawdzam, dokladam ręcznik kuchenny bo gaza po prostu przepuści. Szwy początkowo mieli mi ściągnie chyba bardzo wcześnie to jest 9 dni po jednak teraz doktor kazał samemu stwierdzić kiedy bede gotowy, kilka dni pozniej lub nawet dwa wcześniej. Kupiłem octenisept. Zoledzia jeszcze całego nie odkryłem przez co się boje. Bylem przekonany ze przy zwodach trzeba go unieruchomić a nie pozostawić luźno. Żeby powiększyć mój dramat prysznic się popsuł.
 
Ostatnia edycja:

Tri

New member
Szwy jednak dopiero za tydzień co wydaje się normalne. Zaczynam się jednak niepokoić bo ciągle jakby mi terminy rozciągają a chce pod koniec miesiąca wyjechać o czym poinformowałem w klinice. Kazano mi przyjść 2 dni przed planowanym zdjęciem szwu aby sprawdzić czy wszystko bedzie ok. Ogólnie jestem przerażony :D, czy ten napletek będzie odpowiednio schodzić, czy się zagoi bo na razie ciągle cos ulatuje krwistego pod spodem. (za bledy w poprzednim poście przepraszam ale juz nie mogłem go edytować)
 

Tri

New member
Szwy zdjęto mi właśnie na tej wizycie dwa dni wczesniej przed planowanym terminem bo było juz zacnie. Po jakimś czasie wyłoniły się jeszcze dwa ukryte ale i tak same szybko gdzieś wypadły. 8 grudnia bylem jeszcze na wizycie kontrolnej i wszystko okej, kazano mi tylko myć i czekać aż napletek od środka nabierze naturalnej barwy. Dzis to jest miesiąc i 12 dni po zabiegu sprawa wygląda tak. Wszystko działa, pozostala jeszcze delikatna opuchlizna za zoledziem bardzo mala ale widoczna i mam nadzieje ze zniknie, pod napletkiem w miejscu cięcia jeszcze czerwono, ciekawi mnie biala mąż która ciągle się wydziela i zostaje na bokserkach, czy jesli juz wszystko będzie błyszczeć zmaleje jej ilość bo teraz jest nie powiem problemem i troche głupio sie z nią kochać bo juz w 100% mogę to robić.
 

Podobne tematy

Do góry