• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

24h po zabiegu - opinie i pytania

FeelsBadMan

New member
Witam!

Jestem świeżo po zabiegu, w chwili pisania wpisu mija około 28 godzin.
Same wrażenia - Pół na pół. Wszystko robiłem prywatnie, całość trwała około 3 godziny - od pojawienia się w szpitalu, przebranie, króciutką rozmowę, zabieg, godzina odpoczynku na łóżeczku, wyjście do domu.
Zabieg trwał około 40 minut, przedłużenie wędzidełka + plastyka napletka. Nie przyglądałem się absolutnie co się dzieje, ale dało się wytrzymać. Na początku kilka ukłuć znieczuleniem - nie nazwałbym tego bólem, bardziej bardzo wyraźną nieprzyjemnością. Potem już tylko drobne ukłucia lub szarpnięcia, pod koniec znieczulenie zaczynało mnie puszczać, ale co najwyżej się skrzywiłem - obyło się bez wierzgania nogami.

dostałem lód i polecenie abym godzinkę poleżał. Po godzinie lekarz obejrzał, zmienił opatrunek, powiedział żebym się pojawił za 2 tygodnie na oględzinach.

Pojechałem sobie transportem miejskim do domu, kupiłem gazę, octenisept, okład chłodzący. Przez większość dnia (i nocy) miałem chwile gdy czułem nieprzyjemność, kłucie (pewnie głównie od szwów), przeszkadzało to bardzo w spaniu, ale 6 godzin przeleżałem. Założyłem sobie gazę dość ciasno (według instrukcji tu na forum) i nawet nie wiem czy miałem jakieś wzwody nocne - jeśli były, to nic się nie stało - malutka kropelka krwi rano była na opatrunku, to tyle. Odczuwam o wiele mniejszy dyskomfort niż wczoraj, przewiduję że jutro będę mógł już bez żadnych zbędnych zmartwień sobie wyjść na miasto na jakiś dłuższy spacer. Co jakiś czas coś zakłuje, ale po prostu penis co chwilkę zmienia położenie i wije się skurczybyk jak tylko chce i zapewne coś zaczyna ocierać o coś.

Nie odczuwam jeszcze ulgi lub satysfakcji, bo poza nieprzyjemnym zabiegiem jeszcze długa droga, ale wiem że była to dobra decyzja. Nie żałuję też decyzji o robieniu tego prywatnie - zapłaciłem na daną chwilę 1000 zł (100 zł pierwsza wizyta do oceny przez lekarza, 700 stulejka, 200 wędzidełko). Warunki doskonałe, wszyscy uśmiechnięci, cały zabieg 3 godziny - jest to mała cena za zdrowie i wygodę. Nie miałem też żadnych badań - przy pierwszej wizycie doktor spytał o choroby/leki, nic nie miałem więc od razu zapisał mi termin gdy mogę przyjść (nawet oferował mi że mogę tego samego dnia, ale nie byłem mentalnie gotowy). Przed wizytą podpisałem ze dwa papierki i to wszystko.

Teraz moje pytania i zmartwienia:

Doktor przy wypisaniu nasunął mi napletek na żołędzia, tak jak to wyglądało przed operacją - pierwszym moim spostrzeżeniem było to że wygląd odrobinkę inny, wiadomo, a drugim to to że wszystkie szwy są ukryte. Sikałem kilka razy, starałem się zsuwać napletek, jednak spotkałem się z lekkim bólem oraz blokadą - w tej chwili już nie wiem czy bardziej nie siedzi mi to w głowie, bo doktor robił to bez problemu w szpitalu (przyjemne nie było, ale nie piszczałem z bólu). Czy powinienem zsuwać cały napletek już teraz? Czy powinienem bandażować mając żołędzia na wierzchu? Chciałbym zadbać o higienę, ale najzwyczajniej obawiam się bólu oraz tego że za mocno naciągnę skórę i szew pęknie lub rana się otworzy (dzisiaj praktycznie zero krwi). Czy kilka dni zwłoki nie spowoduje jakiegoś zasklepienia lub przyklejenia napletka do żołędzia, po czym cały problem powróci? Czy może mi się wdać tam jakaś zaraza i namieszać? Staram się jak najbardziej odciągąć napletek, ale jest to dosłownie 1 cm (penis bardzo się boi i kurczy co cholernie przeszkadza w odsunięciu, normalnie w wzwodzie mam dobre 17 cm, ale od wczoraj to dosłownie całość ma 3 cm). Staram się aby cewka przy sikaniu była na wierzchu, leciutko obmywam wodą i osuszam przykładając wacik, na koniec to co mi się uda wydostać na zewnątrz spryskuję octeniseptem. Zapewne przesadzam i byłbym w stanie fizycznie odsunąć całą skórę, ale psychika mi blokuje ręce, w końcu wiele wiele lat spędziłem z zakrytym żołędziem i jeszcze przez jakiś czas stare przyzwyczajenia będą brały górę - jednak jeśli ktoś doświadczony stwierdzi że jest to niebezpieczne dla mojego zdrowia, to czym prędzej pójdę walczyć z samym sobą w łazience.

Nadmienię że nic nie jest jakoś mocno spuchnięte, wręcz zmalało od wczoraj. Co jakiś czas przykładam lód. Doktor zapewne mi mówił co mam robić w każdej sytuacji, ale w stresie połowę zapomniałem.
 

jarek89

Moderator
czerwony7 odpowiedz w tym poście.

Zniechęcam Was do przesyłania jakichkolwiek zdjęć użytkownikomu czerwony7.
 

Podobne tematy

Do góry