marcin9402
New member
Zabieg miałem 26.01 o godz. 11:00. Minęła już druga doba, a mały nadal mocno krwawi - szczególnie po nocnych wzwodach. Ponadto wciąż utrzymuje się spora opuchlizna przy nasadzie prącia. Mały wygląda jakby porządnie oberwał jakimś młotkiem. Wprawdzie nie boli, jedynie od czasu do czasu czuć szwy.
Prawdę mówiąc bardzo się niepokoję, nie wiem co robić. Dzisiaj pierwszy raz umyłem go rumiankiem. Jedynym plusem w tym wszystkim jest to, że żołądź nie jest nadmiernie wrażliwa. Wiązadełko mam zostawione.
Trzymam go cały czas ku górze (przyklejony do brzucha). Wizytę kontrolną mam w czwartek. Myślicie żeby pokazać się lekarzowi jednak wcześniej?
Prawdę mówiąc bardzo się niepokoję, nie wiem co robić. Dzisiaj pierwszy raz umyłem go rumiankiem. Jedynym plusem w tym wszystkim jest to, że żołądź nie jest nadmiernie wrażliwa. Wiązadełko mam zostawione.
Trzymam go cały czas ku górze (przyklejony do brzucha). Wizytę kontrolną mam w czwartek. Myślicie żeby pokazać się lekarzowi jednak wcześniej?