19 lat, stulejka, częsty wzwód

Więc tak, postanowiłem w końcu zabrać się za swój problem ze stulejką i prawdopodobnie za krótkim wędzidełkiem.... W stanie spoczynku nie ma większego problemu ze ściągnięciem napletka, jednak gdy mój penis jest w wzwodzie to jest to już praktycznie niemożliwe... Pozwala to utrzymać higienę, ale wiadomo, że problem należy rozwiązać... Tyle, że nie chciałbym by ktokolwiek o tym się dowiedział z moich bliskich, wolę to utrzymać w tajemnicy... zaczałem studiować ponad 300km od domu, więc problemu z rodzicami nie powinno być, gorzej ze wspólokatorami, których znam dopiero miesiąc. Pytanie do ludzi którzy byli w podobnej sytuacji, da radę to ukryć? Nie bardzo widzi mi się obnoszenie się z tym przed ludźmi których dopiero poznałem...

Co jeszcze, jako iż nie zacząłem jeszcze współżycia seksualnego, dość często doznaje erekcji... Praktycznie każdy poranek, często przed zaśnięciem, gdy tylko pomyślę o jakiejś dziewczynie, czasami po prostu przeleci mi przez głowę słowo "seks" i zaraz mój mały się budzi... obawiam się jak to będzie po zabiegu, gdy rany będą świeże, a ja co chwile (no, nie co chwile, ale często) będę znając swojego członka miał wzwód.

Jeszcze ostatnie pytanie, ile trwa to wszystko obecnie, jeżeli chciałbym iść przez NFZ? Z tego co czytałem, to zostaje jedynie prywatna wizyta, bo ponoć czekać można nawet rok... to prawda?

Siemka.
Nie znam odpowiedzi na to ile trwa czekanie na zabieg poprzez NFZ, ale powiem Ci, że przed zabiegiem bałem się o to samo co Ty - częste i niekontrolowane erekcje.
Skoro mówisz, że higienę jesteś w stanie utrzymać, to już masz pół problemu z głowy - nie będziesz miał nadwrażliwego żołędzia, który przysparzał w moim przypadku więcej bólu i dyskomfortu niż rana/szwy.
Jeśli chodzi o ukrycie tego przed znajomymi.. hmmm kuśtykania czy dziwnego chodzenia w pierwszych dnach nie ukryjesz... ale ja miałem na to sposób gdy np przychodził ktoś do mnie w odwiedziny i pytał czemu tak dziwnie chodzę... mówiłem, że pieprznąłem się porządnie w pachwinę o kant biurka i dlatego chodzę taki przygarbiony i utykający. Zawsze działało. Nikt już mnie o nic więcej nie pytał, bo przecież nie powie "pokaż mi tę pachwinę, chcę zobaczyć jak wygląda ten siniak". hahaha
Wracając do wzwodów - zawsze stawał mi bardzo często i trwale. Ale jakoś w pierwszych trzech/czterech dniach po zabiegu nie stanął mi za dnia ani na sekundę. Nie ma nawet ochoty myśleć o seksie, uwierz mi. Strach, że szwy sie naruszą, że zaboli, że pokrwawi, bierze górę.
Po tych paru dniach wzwody i 'brudne myśli' powróciły, ale na szczęście wzwody szybko "gasły" heh..
Polecam Ci watek: viewtopic.php?f=5&t=12049
Pozdr!

Pytałem się dexter lekarza o tą sprawę ze wzwodami i mi powiedział, że nie ma szans by te wzwody coś zepsuły ze szwami. Kolega wyżej ma rację, że na początku raczej zbyt często się nie będziesz podniecać, ale jednak wzwody mogą się zdarzać. Mnie się wydaje, że tak samo jak mi się zdarzyło już wieczorem tego samego dnia co zabieg miałem, mogą Ci się zdarzać takie "pół wzwody", troszkę się podniecisz, mały się lekko napnie i następnie poczujesz mały kłujący ból, który Ci zgasi podniecenie i Twój mały szybko opadnie .