• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

1.03.2018 Obrzezanie -Dr Tondel

MrSzczecin

New member
Witam kolegów,

Więcej dzisiaj ( a w sumie już wczoraj) 1.03.2018 w końcu poddałem się zabiegowi obrzezania całkowitego + plus usunięcie wędzidełka - styl hight&tight.

Tydzień temu napisałem maila do doktora z prośbą o info, zadałem kilka pytań i ostatecznie również drogą mailową dostałem odpowiedź z terminem. Wszystko przez maila.

Powiem wam tak, stresowałem się w poczekalni i miałem ochotę przeprosić, wrócić na dworzec i pojechać do domu... lol :) Ale stwierdziłem, kurde, bezsensu.

Po chwili była moja kolej, patrzę, i myślę co za człowiek, to na pewno ten słynny lekarz? Po podaniu ręki, usłyszałem " hmm, uścisk dłoni jak by Pan miał uciec" :). Po 20 sekundach niezręczność minęła i wiedziałem że jestem w dobrych rękach. To co piszą o Dr. Tondel to prawda. A propos ucieczki, Dr opowiedział mi że miał 2 tyg temu pacjenta który jechał pół polski ale w momencie kiedy miał się położyć na stole, to pacjent nie poradził sobie ze stresem i powiedział że nie da rady. Szkoda ziomek, a mogłeś już mieć stulejkę we wspomnieniach!

W każdym razie, operacja od momentu wejścia do wyjścia trwała jakieś 80 minut. Koszt 1800 zł. Lekarz wiadomo, pełen profesjonalizm.

Co prawda już w pociągu napisałem smsa że lekko obsikałem opatrunek, ale jak teraz patrzyłem to to żółte to była chyba maść i może tam zmoczyłem opatrunek kroplą wiadomo czego. W każdym razie Dr odpisał mi po minucie, jutro zmienić. Ale wstrzymam się do soboty, patrzyłem na opatrunek i wygląda ok. Jutro ocenie. Nie ma co panikować.

Wracając do operacji,

Nie zagadujcie Dr bo nie zdąży zanim znieczulenie przestanie działać :) Ostatnie kilka szwów czułem, nie powiem że bolało ale już wiedziałem że tak 20 minut i już mogło by zaboleć :)

Na koniec Dr wszystko pokazał, co i jak, widziałem mojego przyjaciela przy okazji instruktarzu z opatrywania ran, i tak myślę że mały przyjaciel ma potencjał :) Co prawda, zauważyłem że trochę mało skóry, i może być taki naprawdę tight, tego napletka wewnętrznego też aż tak dużo nie było, gdzieś około 1 -1.5 cm, z drugiej strony siurek był spuchnięty więc ciężko ocenić. Ale w myślach stwierdziłem że jestem w dobrych rękach, więc nie komentowałem tego na głos. Wydaje mi się że będzie dobrze. Teraz i tak jestem na zwolnieniu lekarskim, miałem operacje w tamtym miesiącu i jeszcze 7 tyg wolnego :)

Mam cichą nadzieje że tak jak zawsze mi się rany bardzo szybko goiły, tak i tym razem będzie git :)

Leków przeciwbólowych żadnych nie kupowałem, coś tam chwilę zakuło i zapiekło, już minęło ok. 7 godzin od operacji i żadnych rewelacji bólowych nie zauważyłem, mam nadzieje że tak zostanie.

Jedyne co się martwię to wzwody, co by szwy nie puściły.

Btw.

Panie doktorze, Pan ma fanclub w internetach. Mówią o Panu " Ten co walczy w obronie uciśnionych przez napletek".

Dr. Tondel: " Jam tam nie wchodzę, ale moje dzieci tak! :). Ostatnio córka mi mówiła że ktoś napisał - Dzieki Ci Boże że go spotkałem - to prawie jak modlitwa, nie?"

hehe :)

Pozdrawiam
 

MrSzczecin

New member
Dzisiaj pierwszy dzień.

Noc całkiem spokojna, zero bólu i jakiś niespodziewanych akcji. W sumie to nawet się nie budziłem. Myślałem żeby zmienić opatrunek jutro, ale dzisiaj go już zasikałem do końca. Niewiem czy to jest możliwe żeby go nie obsikać...

Zmiana opatrunku całkiem ok, tylko...

Myślałem że cały siurek jest czarny, na szczęśnie jest tylko u nasady, najgorsze było odklejenie opatrunku tak żeby nic nie zerwać. Jakoś udało się.


Martwi mnie to że jest mega opuchlizna pod główką , szczególnie z lewej strony. i tak jak by między swoma szwami mięso wyszło. I tylko w tym miejscu krwawi, można powiedzieć, od samego początku. Mam teorie że ta opuchlizna tak wypchneła, nie wiem czy dobrze myślę. Nic tam nie grzebałem, nie wpychałem do środka, obsikałem sprayem i zaopatrzyłem jak Dr kazał. Trochę nie zmartwiło mnie to.

Ogólnie spodziewałem się gorszej masakry, jeśli w tym miejscu o którym napisałem powyżej, ustąpi krawienie i się jakoś zacznie goić to już będzie z górki. Zastanawia mnie tp czy trzymać obojętnie tak jak Dr. Tondel mówił, czy jednak do góry tak jak coniektórzy pisali na forum, że niby opouchlizna w tedy szybciej schodzi. Jak myślicie ?
 

Ktos12

New member
Dzisiaj pierwszy dzień.

Noc całkiem spokojna, zero bólu i jakiś niespodziewanych akcji. W sumie to nawet się nie budziłem. Myślałem żeby zmienić opatrunek jutro, ale dzisiaj go już zasikałem do końca. Niewiem czy to jest możliwe żeby go nie obsikać...

Zmiana opatrunku całkiem ok, tylko...

Myślałem że cały siurek jest czarny, na szczęśnie jest tylko u nasady, najgorsze było odklejenie opatrunku tak żeby nic nie zerwać. Jakoś udało się.


Martwi mnie to że jest mega opuchlizna pod główką , szczególnie z lewej strony. i tak jak by między swoma szwami mięso wyszło. I tylko w tym miejscu krwawi, można powiedzieć, od samego początku. Mam teorie że ta opuchlizna tak wypchneła, nie wiem czy dobrze myślę. Nic tam nie grzebałem, nie wpychałem do środka, obsikałem sprayem i zaopatrzyłem jak Dr kazał. Trochę nie zmartwiło mnie to.

Ogólnie spodziewałem się gorszej masakry, jeśli w tym miejscu o którym napisałem powyżej, ustąpi krawienie i się jakoś zacznie goić to już będzie z górki. Zastanawia mnie tp czy trzymać obojętnie tak jak Dr. Tondel mówił, czy jednak do góry tak jak coniektórzy pisali na forum, że niby opouchlizna w tedy szybciej schodzi. Jak myślicie ?


Cześć!

Jeżeli chodzi o opuchliznę i trzymaniem penisa, to bywa różnie. Mój lekarz zalecił trzymanie do góry. Robiłem tak a mimo to opuchlizna się utrzymywała i nadal jest. Więc po zdjęciu szwów (2 tygodnie po) już trzymam go normalnie, bo to było bezsensu. Opuchlizna schodzi bardzo powoli, ale widzę, że po smarowaniu blizny maścią opuchlizna trochę się zmniejsza, jakby ten ucisk blizny spowodował jej usunięcie. Zobaczymy. Lekarz powiedział, że opuchlizna to najmniejszy problem i sama zejdzie jak limfa znajdzie w końcu miejsce na przepłynięcie przez bliznę. No i jak miałeś H&T, to opuchlizna występuje często bo zostało dużo napletka wewnętrznego, który jest właśnie tą oponką. Ja też mam H&T, więc właśnie ten napletek jest trochę spuchnięty, ale to w niczym nie przeszkadza :)
 

MrSzczecin

New member
Dzięki za info.

Ja dzisiaj próbowałem nosić go do góry ale odrazu pojawia mi się wzwód a tego teraz niechce, więc dałem sobie spokój :) Ogólnie to dopiero piersza doba po zabiegu mineła, więc nie ma co panikować, nie? Zakładając że miesiąc trwa wstępne gojenie ( póżniej zabawa z maścią na blizny), to można powiedzieć że już 1/30 za mną :)
 

wieczny_stulej

New member
Ja miałem obrzezanie 5 dni temu. Krwawienie zniknęło kompletnie po 2 dniu, natomiast dość pokaźna oponka utrzymuje się do teraz. Trochę mnie to martwi.
 

MrSzczecin

New member
Dzisiaj już jest dzień czwarty. Opuchlizna lekko zeszła. Dalej mam małą rankę z jednej strony i onna lekko krawi ale chyba przez lekkie wzwody.

Wczoraj chyba przesadziłem z psikaczem do dezynfekcji bo strasznie ujście cewki piekło :)


Zdjęcia przed zabiegiem:

https://sisnis.tumblr.com/post/171561459335/przed-zabiegiem

Zdjecia ( rozmazane) dzień po:

https://sisnis.tumblr.com/post/171561496680/dzień-po

Zdjęcia z dzisiaj ( 4 dni po):

https://sisnis.tumblr.com/post/171561651635/dzień-4

Nie wygląda to źłe, nie ?
 

TomaszW

Member
Wyglada to bardzo dobrze.

Jak z odczuciami bolu podczas zabiegu ? Jak odczuwales same zastrzyki ?

Sam mam jakies dziwne obawy przed nimi, gleboko sie wbija ?
 

MrSzczecin

New member
Jeśli chodzi o zastrzyki to można powiedziec że to co czułem to 1/20 tego co przy znieczuleniu u dentysty. Nie mo co się spinać :) Ukłucie komara.
 

wieczny_stulej

New member
Obrzezanie nie jest jakoś bardzo bolesne w trakcie zabiegu, no chyba, że tak jak u mnie znieczulenie miejscowe działało bardzo miejscowo, tj. w niektórych częściach penisa kroili mnie na żywca. W trakcie zabiegu 3 razy podawali mi znieczulenie. Dobrze, że przywiązali mi ręce i nogi do stołu bo mógłbym z tamtąd odlecieć.

Mimo tych przejść uważam, że najgorsze zaczyna się po zabiegu - pierwszy dzień albo dwa krwawienie - ciężko to znosiłem, ale bardziej psychicznie niż fizycznie. Na widok zakrwawionego łóżka po prostu mało nie zemdlałem. Bardzo nieprzyjemne i bolesne jest zmienianie opatrunków. Ja zmieniałem po każdej wizycie w toalecie, bo poprostu nie było opcji, żeby załatwić się bez zaskakiwania opatrunku. Jasna sprawa, mocz niby jałowy, ale mogą się w nim rozwijać bakterie i taka obszczana żołądź podobno szczypie.

I jeśli przykleja się wam Wacek do opatrunków, to nie rwać na sile, bo jest to bardzo bolesne, a co gorsza niebezpieczne, bo możecie naruszyć jakiś szew. Bierzecie salaterkę i nad nią polewacie beniza rivanolem (albo rumiankiem, woda chyba tez ujedzie, ale ja stosowałem rivanol)

Generalnie zabieg okazał się nie być taki prosty i bezbolesny jak sobie to wyobrażałem po przeczytaniu tematów na forum, ale mimo to uważam, że warto iść.
 

MrSzczecin

New member
Hmmm,

Dziwne, mnie nikt nie wiązał. Nic nie bolało poza ostatnimi szwami, w sensie wracało czucie, nie był to jakiś ból. Całą operację przegadałem z chirurgiem o podróżach i tak dalej. Od operacji sączy mi się jedna ranka, kropla krwi może w ciądu doby się pojawi.

Właśnie dlatego trzeba skorzystać ze sprawdzonych chirurgów żeby nie było niespodzianek.
 

wieczny_stulej

New member
Ja miałem bardzo sprawdzonego, doświadczonego chirurga, ale to bardziej ja jestem problematycznym pacjentem i mam niską tolerancję na ból. Ale akurat przypinanie do stołu to u niego standardowy proces :)

Byłem u niego na kontroli, obejrzał moją oponkę i powiedział, że to zupełnie normalne i prawie każdy taką ma po tego typu zabiegu.

Powiem szczerze, że na forum dość mocno straszą tą oponką, ale tak naprawdę, to ciężko jest ja odróżnić od zwykłej opuchlizny - przynajmniej w pierwszych tygodniach po zabiegu. A przynajmniej ja mam z tym problem.
 

MrSzczecin

New member
Ale w sensie co ta oponka może zrobić mi jeśli jestem całkowicie obrzezany i nie mam żadnego napletka?

Opuchlizna mi powoli już schodzi więc pewnie 2 tyg i będzie git. Zobaczymy,
 

wieczny_stulej

New member
No ja też właśnie do końca nie rozumiem o co chodzi z tą oponka.

Powiem Ci, że jestem 5 dni po zabiegu i czuje mega ulgę, bo nadwrażliwość zmniejszyła się diametralnie, nic nie boli, nic nie krwawi. Pierwszy raz też wziąłem prysznic po operacji - nie lałem po małym jakoś bezpośrednio i mocno, ale zero bólu. Po domu mogę chodzić całkowicie nago bez opatrunku bez jakiegokolwiek dyskomfortu. Zastanawiam się czy może pod koniec tygodnia odpuścić już opatrunki, gdyby nie opuchlizna wokół miejsca szycia, ale doktor mówi, że tak musi być i nie ma innej opcji.

Generalnie poprawił mi się dziś humor bardzo.

Jakbyś był ciekawy co stosowałem to przy każdej zmianie opatrunku moczenie w Rivanolu, ten sprej aceni... i z 2-3 razy posmarowałem wazeliną.

Tylko tą wazelinę to warto podgrzać nieco w cieplej wodzie, bo łatwiej się rozsmarowywuje. :)
 

wieczny_stulej

New member
By pozbyć się nadwrażliwości żołędzia. Nie mów, że Ci doktor nie mówił.

Ja miałem stuleje całkowitą, żołądź nigdy nie widziała światła dziennego i jest bardzo nadwrażliwa.
 

wieczny_stulej

New member
No to jak masz problem z nadwrażliwością to możesz spróbować posmarować, tylko najpierw ją trochę podgrzej i rozsmaruj w palcach, bo inaczej ciężko się smaruje.
 

Stettin

Moderator
Członek Załogi
Też ze Szczecina do dr Tondla/Tondela jechałem.
Mi też nie kazał niczym smarować, żadnych rumianków, rivanolów etc., przestrzegaj tego co dr powiedział, nie rób nic ponad to, z wątpliwością pisz do niego przed zastosowaniem informacji z neta. To jest w końcu specjalista naszej galaktyki i okolic.
Powodzenia!
 

MrSzczecin

New member
Tak samo myślę jak ty Sttetin. Ja zanim zdecydowałem się na zabieg szukałem dużo info, w szczególności o miejscach gdzie to zrobić. Na początku chciałem to zrobić w Londynie, ale w międzyczasie dowiedziałem się o szefie szefów i nie żałuję. To była bardzo dobra decyzja.

Ja patrzę na zdjęcia na forum co niektórych to naprawdę podziwiam że się zdecydowali na chirurga bez doświadczenia w tych sprawach.
Wiadomo, każdy organizm jest inny. Inny proces gojenia.


Dzisiaj już 6 dzień po zabiegu. Z każdym dniem jest lepiej :)
 
Do góry